marca 27, 2010

Mało mi...

Mało mi...
...kolczyków :) Więc zrobiłam sobie jedną parę, a bohaterką jest nie kto inny, jak... MAŁA MI :) Pomysł jest odgapiony od Missy. Kolczyki tak mnie zauroczyły, że zamarzyły mi się własne.
Zdjęcia niezbyt ciekawe, ale pogoda za oknem - a raczej jej brak, źle wpływa na moje zdolności fotograficzne.


Druga para z decu, nic wspólnego nie ma, ale przy okazji pokazuję, coby nie było, że własnej twórczości się wstydzę :) Tylko pobejcowane i polakierowane, nic specjalnego... Uwielbiam brązowy, a nie miałam żadnych kolczyków w tym kolorze, więc tak na szybko sobie zmajstrowałam :)


Kolczyków będzie jeszcze dużo... w przygotowaniu jakieś 10 par!


marca 20, 2010

W trójwymiarze

W trójwymiarze


Na początek ważny komunikat - ZDAŁAM! :) Teraz mogę bez wyrzutów sumienia całkowicie poświęcić się dekupażkom ;) Stratuję jutro (tak praktycznie to dzisiaj), jak tylko wyrobię się z praniem, sprzątaniem i gotowaniem... Do świąt mało czasu, a planowałam wszystko powykańczać... jak to w rezultacie wyjdzie - zobaczymy.
Postanowiłam odgrzebać kilka moich prac, takich już dawno zapomnianych :) Osoby, które już je widziały, mam nadzieję, że się nie obrażą ;)
Wszystkie prace, które zaprezentuję, wykonane są w podobny sposób - na każdej motyw jest wypukły. Jakiś czas temu zakochałam się w decoupage 3D, była to miłość od pierwszego wejrzenia ;) Niestety nie każdy jest przekonany do tego typu prac, zupełnie nie wiem dlaczego... Ja jestem jak najbardziej za wszelkimi wypukłościami. Teraz w mojej piaskownicy króluje sospeso, ale nie znaczy to, że nie powrócę już do gliny.

Moje pierwsze 3D, wykonane w pocie czoła jakieś 2 lub 3 lata (?) temu. Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale jak na początek wyszło mi to całkiem nieźle. Kwiat pochodził z serwetki, tak jak na większości moich trójwymiarowych prac.



Przy drugiej pracy wybrałam bardzo łatwy motyw - śliwki. Powstała taka zwykła pucha po landrynach. Ponieważ nie potrafiłam jeszcze dobrze fotografować prac - robiłam zdjęcia w plenerze :)



Kolejne (nie wiem, czy nie ściemniam z kolejnością) niezbyt skomplikowane 3D wykonałam na wieczkach od kuchennych puszek. Puchy były z recyklingu i miały nierówności na wieczkach (wybita nazwa firmy) i musiałam je w ten sposób zatuszować. Wszak potrzeba matką wynalazku.



Czas na słoik,na którym wypukłe są tylko pewne drobne elementy - paluszki, ząbki, szalik, daszek od czapy - gdybym zrobiłam całą mychę w 3D nikt by go nie podniósł :) A zwłaszcza moje siostrzenice, dla których go wykonałam. Służył do przechowywania płatków kukurydzianych. Dzisiaj otrzymałam informację od siostry, że słój zakończył swój żywot. Nie muszę chyba dodawać, kto go stłukł ;) Małe diablątka, oczywiście. Dlatego mam zamówienie na kolejny, a nawet dwa. A jak się rozpędzę, to może zrobię jeszcze dla mojego osobistego "płatkożercy" ;)

I wreszcie moja ulubiona praca - puszka z przerośniętym tulipanem :) Takie tulipany to pewnie tylko w Brazylii rosną :P
Tradycyjnie z recyklingu, stąd wypukły motyw (zob. puszki kuchenne). Pochwalę się jeszcze, że kropeczki namalowałam własnoręcznie. Za puszką tęsknię, ale czasem ją odwiedzam u mojej przyszłej bratowej :)



Butelka ze storczykiem wykonana gdzieś tam w międzyczasie.
Stłuczona na dworcu PKP w Lublinie.

Deseczka na kuchenne zapiski z serii świąteczne prezenty. Gwiazdka 2008.

Ta sama seria - puszka z biedroną.

I jeszcze jedno z serii - obrazek. Ramka eksperymentalna mojego autorstwa, jest to pognieciony, naklejony i pomalowany farbą papier pakowy, ba nawet polakierowany :) - takie zboczenie dekupażysty. Trzyma się do tej pory.

I na zakończenie osłonka na doniczkę z przesympatycznym sheep'em.


To tyle na dzisiaj. Resztę moich trójwymiarowych prac, oraz więcej zdjęć tych powyższych, można obejrzeć na PICASIE.
Wszystkie wypukłości wykonałam przy użyciu gliny samoutwardzalnej, najzwyklejszej ze sklepu dla plastyków. Past strukturalnych nie używam żadnych, bo po prostu mnie nie stać. Natomiast glina spełnia swoje zadanie znakomicie, oprócz tego, że strasznie wszystko brudzi. Mam nadzieję, że Panie niechętne do 3D, po troszku przekonają się do tej techniki :) Ja ją uwielbiam, bo daje wiele możliwości, jest tania i efektowna, ze stopniem trudności też bym nie przesadzała. Minus - jest bardzo czasochłonna.
A teraz mykam spać, bo ledwo na oczy widzę :) Dobrej nocki życzę :)

marca 16, 2010

Marzy mi się scrapbooking... Candy :)

Marzy mi się scrapbooking... Candy :)

Tak jak w tytule, chciałabym robić karteczki, albumy, notesy... niestety decoupage pochłania wszystkie moje fundusze, więc nie starcza już na inne hobby... Dlatego zapisałam się na przepyszne słodyczki, w sklepie z artykułami do scrapbookingu -
Craft4You. Nie muszę chyba dodawać, że baaaardzo chciałabym wygrać... chociaż raz... ;) Ale lista chętnych na słodyczki jest tak długa, że mogę co najwyżej pomarzyć... w dodatku z moim parszywym "szczęściem" :)

A oto co jest do zgarnięcia - torba ze scrapowymi przydasiami:


Zawartość torby to:
  • torba na przydasie – Scrapbooking Caddy
  • puncher branch – Martha Stewart
  • zestaw czarno-białych tasiemek Prima Marketnig
  • bradsy Brad Bitt – Prima Marketing
  • baza albumowa Buterffly
  • zawieszki do kluczy Birds
  • elementy metalowe Daisy D’s: photo corners, hingers oraz bookplats
  • szpileczki Fancy Pants
  • zawieszka gwiazdeczka
  • stemple drewniane Smirk
  • distress stickless w kolorze Milled Lavender
  • liquid Pearls w kolorze Mint Green
  • trzy tusze Scrappy Cat w kolorach: Hot Pink Lipstick,Cotton Candy Pink oraz Bluebarry Blast
  • kwiatki i odoby w ozdobnym pudełku Prima Marketing
  • stickersy – Whoop De Doo
  • zestaw papierów o wielkości 20,3 cm × 20,3 cm Whoop De Doo
Czas zgłoszeń do 28.03.2010 roku do godziny 21.00
Życzę Wszystkim powodzenia ;)

marca 14, 2010

Technika Sospeso

Technika Sospeso
Długo wykańczana szkatułka doczekała się dzisiaj sesji fotograficznej :) Jest to egzemplarz eksperymentalny, ponieważ po raz pierwszy wykonałam 3D przy użyciu foli Sospeso. Już dawno marzyło mi się jej wypróbowanie. Kurs krok po kroku można znaleźć tutaj. O dziwo jest to bardzo prosta technika i na pewno mniej czasochłonna niż tradycyjne 3D z użyciem pasty/gliny. W przygotowaniu następna szkatułka, również wykonana przy użyciu foli, tylko tym razem wykorzystałam serwetkę, a nie papier jak w tym przypadku.

Kwiat może nie wyszedł idealny i poparzyłam sobie paluchy, ale jestem zadowolona z końcowego efektu. Jeśli chodzi o kolorystykę pracy - sama jestem zaskoczona... złoto i róż! ;) Do wykonania ornamentów użyłam gipsu szpachlowego, jest dużo tańszy od pasty strukturalnej. Na wykończenie przybiłam narożniki i uchwyt w kolorze starego złota (pomysł z uchwytem odgapiony od koleżanek po fachu z forum Krainy Czarów, mam nadzieję, że nie będą mi miały tego za złe :)) Po uchwyty byłam wczoraj w budowlanym i tyle ich było, że mi się w nocy śniły! :) Na razie wybrałam tylko dwa... ale jeszcze tam wrócę :)


Szkatuła w całej okazałości:



Zbliżenie:



Wewnątrz:


Zamiast uczyć się do egzaminu poprawkowego, który mam w przyszły czwartek, robię wszystko, z wyjątkiem nauki... :) Po prostu musiałam zrobić zdjęcia i napisać tego posta, bo inaczej nie mogłabym się skupić... Ale do nauki tak mi śpieszno, że nawet wysiałam sobie dzisiaj pietruszkę! Mam nadzieję, że wyrośnie mi przed wakacjami :D W planach jest jeszcze rzeżucha, a ponieważ zostało mi ziemi, zasadzę koperek i szczypiorek - na przekór wiośnie, która wcale nie zamierza do nas przyjść... W Lublinie zima, a śnieg sypie niemiłosiernie.

Zdjęcia z mojego okna




Do kalendarzowej wiosny został tylko tydzień, choć widok za oknem w ogóle na to nie wskazuje ;/ Oby tylko w Wielkopolsce było cieplej, bo jak wrócimy do domu, na święta to mamy zamiar zrobić ognicho, pójść na dłuuuuuuuugi spacer po lesie i wypić kaawkę na ławce pod domem. Tak, takie właśnie mam plany, ale niestety do ich spełnienia potrzeba SŁOŃCA!

Na koniec miła niespodzianka - wyróżnienie od Hanutki - wiernej bywalczyni mojego bloga :) Haniu, dziękuję Ci z całego serducha!


Pozdrawiam serdecznie!
Copyright © 2016 Galaxia-Art.pl , Blogger