kwietnia 25, 2010
Kolczyki...
kwietnia 22, 2010
Biżuteryjny szał :)
Ostatnie komplety zrobiły furorę i posypały się kolejne zamówienia na biżu... Ogromnie mnnie to cieszy, mimo, że do niedawna, nie lubowałam się w ozdabianiu tych drobinek. A i teraz za tym nie przepadam - po raz kolejny sprawdza się twierdzenie: "Klient nasz Pan" :)
I na koniec chwalę się kolczykami z modeliny, jakie wykonała dla mnie Ewelina. Jeszcze nie mam ich u siebie, więc wrzucam fotkę pobraną z digartu, tam też można obejrzeć większą fotkę (na zalinkowanym profilu Eweliny).
kwietnia 16, 2010
Gringo wśród dzikich plemion...
„Są jeszcze na Ziemi takie miejsca, gdzie pieniądze się nie liczą. W świecie Dzikich walutą jest praca, sól, żelazne groty strzał, noże, siekiery, strzelby. Wielką moc nabywczą mają także: znajomość czarów i umiejętność leczenia, męstwo w walce, mądrość, którą potrafimy służyć innym, lub – i to Was może zadziwi – dobra Opowieść. Posłuchajcie…”
Wojciech Cejrowski w książce zatytułowanej „Gringo wśród dzikich plemion” opowiada o swoich podróżach do Ameryki Południowej. Przedmiotem jego fascynacji jest amazońska puszcza oraz jej rdzenni mieszkańcy. Autor dociera tam, gdzie nie dotarł nikt, wychodząc z założenia, że im dalej od cywilizacji i bieżącej wody, tym lepiej. Nie podróżuje wytyczonymi szlakami turystycznymi, wręcz przeciwnie, przekracza granice państw tam, gdzie nie ma tłoku, a strażnicy w pewnych okolicznościach (zwłaszcza na widok zielonego banknotu), przymykają oko na brak ważnej wizy. Okazuje się, że granice można przekraczać na wiele sposobów, jednym razem zjeżdżając na własnej pupie, innym zaś na książeczkę zdrowia…zamiast paszportu.
„Gringo” to książka nasycona błyskotliwymi, pełnymi humoru i refleksji opowiadaniami. Autor snując swoją opowieść, każdą kolejną historię, poprzedza krótkim wstępem, zakończonym zwrotem „posłuchajcie…” Zabieg ten sprawia, że czytelnik, mimo usilnych starań (potrzeby fizjologiczne), nie jest w stanie oderwać się od lektury. Poza tym każde opowiadanie ma swój morał, który ujęty w kilka słów, zapada głęboko w pamięć.
Książka zadedykowana jest osobie tłumacza, niejakiej Helenie Trojańskiej. Na jej kartach toczą się zawzięte dysputy, pomiędzy podróżnikiem, a tłumaczką. Dlatego tym większym zaskoczeniem okazuje się fakt, że… (tutaj wycięłam ten fragment, żeby nie psuć potencjalnemu czytelnikowi, efektu zaskoczenia). Rola tłumacza w tej książce jest ważna, ponieważ wyjaśnia niektóre fakty, które mogą być dla nas niezrozumiałe, a czasem stara się wytłumaczyć, co autor miał na myśli. Przykładowo wyjaśnia nam czym jest „tupet jak taran” oraz czym różni się on od „tupetu zwykłego.”
Za największą wartość tej lektury, uważam możliwość poznania plemion żyjących w sercu tropikalnej puszczy, bez ruszania się z miejsca. Kultur tak odmiennych od naszej, europejskiej. Różnią się nasze obyczaje, wierzenia, wygląd, sposób życia, a nawet kwestia postrzegania czasu. Gringo zabiera nas w odległy świat, pozwalając towarzyszyć w jego podróży. Podróży niełatwej, bowiem w tropikalnych lasach czyha wiele niebezpieczeństw. Przyjdzie nam zmierzyć się, oko w oko z głodem, pragnieniem, niesprzyjającym klimatem, a także mieszkańcami puszczy, stanowiącymi dla niewprawnego globtrotera, śmiertelne zagrożenie. Dlatego jak pisze Wojciech Cejrowski „w dżungli musisz być stale skupiony! (…) Bo dżungla zabija nieuważnych ludzi na tysiące sposobów.”
kwietnia 13, 2010
Sospeso - odsłona druga
kwietnia 03, 2010
Red & Black Collection... czyli biżuterii c.d.
Kombinowałam troszkę z bejcą, na zbliżeniu mam nadzieję,
że będą widoczne szczegóły. Kolczyki i zawieszka ozdobione jednostronnie,
z drugiej strony tylko pobejcowane... z lenistwa oczywiście ;)
Wykonane ich było baaaaardzo pracochłonne.
Tym razem czerwień, dominuje nad barwą czarną.
Mniej kombinowania.
Kolczyki i zawieszka ozdobione dwustronnie.
Szczerze mówiąc, ten bardziej przypadł mi do gustu,
ale gdybym miała wybierać... chyba ciężko,
byłoby mi się zdecydować na tej jeden, jedyny...
Powyższe komplety finansują koralikowe zdobycze :-)