Pierwsza kartka z serduchem, którą postanowiłam zgłosić na Szufladowe wyzwanie - Miłość nie jedno ma imię :) Serducho wycięłam z milutkiego w dotyku materiału (o niewiadomej mi nazwie), a następnie obszyłam zieloną wełną (gdyż innego koloru nie posiadam :))) W środku filcowa śnieżynka z maciupeńkim serduszkiem :) Zielone tło to nie papier, tylko serwetka do decu. Kartka nie była wykonana specjalnie na to wyzwanie, ale jakoś tak pasuje :)
I jeszcze zbliżenie...
Druga kartka z Mikołajem - niespecjalnie jestem z niej zadowolona, bo jakieś dziwadło koślawe mi wyszło. W dalszym ciągu testuję odbijanie stempli... i w dalszym ciągu mi to nie wychodzi :)))
Ale zgodnie z zasadą, zrobiłam - to pokazuje :)
Z kartek świątecznych, tylko jedna jeszcze się pojawi, ale dopiero gdy dotrze do adresatki :)) Tak ogólnie, to nie poszalałam ze świąteczną produkcją... Kartek zaledwie parę, bombka jedna - w dodatku NIESKOŃCZONA... Szkoda gadać, klimat bożonarodzeniowy średnio mi się udzielił, nawet świątecznych hiciorów słuchać nie mogę. Może jak już w domu będę? Teraz najchętniej wpakowałabym się pod kocyk, z książką i kubkiem gorącej herbaty. Ale wypadałoby dokończyć pakowanie :)) A jutro... SIEDEM godzin w pociągu! W dodatku z godzinnym postojem, na dworcu w W-wie. Chyba zamarzniemy w tym czasie :)
Świąt wesołych Wam nie życzę, tzn. jeszcze nie :)) Bo tak w ogóle to życzę :))) Ale mam nadzieję, że niedługo się pokażę i złożę życzenia, tym, którzy znajdą czas w przedświątecznej gonitwie, aby je przeczytać :) No, to tyle miałam do napisania :)
Ściskam! :*
Śliczne kartki, ta z serduchem jest świetna, i w sumie bez użycia materiałów do scrapów, a ta druga bardzo mi się podoba, odbity stempel kojarzy mi się ze wzorami na szybie malowanymi przez mróz:)
OdpowiedzUsuńŁadne kartki, serduszkowa bardzo oryginalna :) Ja jutro też wracam do domu, ale na szczęście przyjeżdża po mnie tato, mam trochę rzeczy do zabrania, a sama nie dotarłabym na dworzec. Przynajmniej posiedzę sobie w ciepłym samochodzie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoniko, dziękuję :)) Bardzo podoba mi się Twoje porównanie :) Może spojrzę na tą kartkę, życzliwszym okiem? ;)
OdpowiedzUsuńChim, Ty to masz dobrze :)) Ja też mam dużo rzeczy do zabrania, aż boję się co będzie w drodze powrotnej, jak mamy zapakują nam zapasy do plecaków :)) Pozdrawiam Cię serdecznie :*
Ja większości ciężaru się pozbędę, bo ten mój nadbagaż to prezenty dla rodziny;) O powrocie jeszcze nie myślę, będzie bardzo bolesny, bo koniec wolnego, koniec obiadów gotowanych przez mamę i początek nauki do sesji.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne kartki:)
OdpowiedzUsuń