Okres komunijny powoli dobiega końca, komunijna kartka powstała u mnie tylko jedna. Wykonałam oczywiście karteczkę sztalugową. Robienie sztalugowych kartek opanowałam prawie do perfekcji ;)
Pocięłam przepiękny papier trzymany na specjalną okazję. Nie wiem jakiej jest firmy, ponieważ dostałam go w prezencie, dlatego tym bardziej ciężko mi było go pociąć.
Na tym zdjęciu widać piękny, perłowy połysk tego papieru. Wielka szkoda, że miałam tylko jeden arkusik.
Kartka trochę jakby nie moja... może dlatego, że robiłam ją by zająć czymś głowę i ręce, w czasie pobytu Łukasza w szpitalu... No nie wiem, mam mieszane odczucia.
Najbardziej zadowolona jestem z tagu z imieniem i datą komunii. Do jego ozdoby użyłam maleńkich cyrkonii, takich jakie przykleja się na paznokcie :) Jestem nimi zachwycona i naklejałabym je dosłownie wszędzie :)))
Wczoraj wraz z babeczkami z Bablublinca, miałyśmy okazję uczestniczyć w II Kongresie Kobiet Lubelszczyzny, który odbywał się na Zamku lubelskim :) Na dziedzińcu miałyśmy swoje stoisko, na którym sprzedawałyśmy wytwory rąk naszych :) Było fantastycznie! Nagadałam się do woli, wypytałam się o wszystko co mnie interesowało, zarobiłam troszkę pieniążków i troszkę też wydałam ;)
Po raz pierwszy sprzedawałam swoje prace na kiermaszu i mam nadzieję, że nie ostatni ;) Bardzo żałuję, że nie miałam aparatu, bo nasze stoisko było bardzo kolorowe i różnorodne :) Na Bablublincu na pewno będzie fotorelacja z imprezy, więc być może zamieszczę jakieś zdjęcia w najbliższym czasie.
Pozdrawiam słonecznie (choć w Lublinie leje...) i serdecznie! :)