sierpnia 21, 2011

Klasycznie i elegancko...

Klasycznie i elegancko...

Dzisiaj zwięźle i na temat. Dwie kartki w podobnym klimacie zrobione kiedyś tam. Bardzo kiedyś ;) Pierwsze z wielu zaległych i zapodzianych na dysku twardym mojego komputera.
"Mała Czarna":


 Srebrne kwadraciki wokół stempelka pochodzą z sandałków należących do moich siostrzenic. Odpadło kilka i Siostra stwierdziła, że bardziej przydadzą się  mnie ;-) Fajnie mienią się w słońcu i jestem zadowolona z efektu, mimo że niełatwo przyklejało się te ociupinki.




I jeszcze "Damy w Czerni" :)




Wakacje wpływają niekorzystnie na moją systematyczność i dużo prac czeka na prezentację. W dodatku do końca sierpnia będę miała sporadyczny dostęp do komputera. Nie wiem kiedy dojdę do ładu z tym wszystkim... Naiwnie myślałam, że w wakacje wszystko uporządkuję ;/
Skoro o wakacjach mowa, ostatnie dni spędzę na utrwalaniu mojej opalenizny ;) Podobnież ma być słonecznie i gorrrrąco :) Tak jak lubię.
Dużo słońca Wam życzę i mam nadzieję, że wpadniecie tu czasem :*

sierpnia 10, 2011

Ślub w fioletach...

Ślub w fioletach...

...czyli temat ostatniego wyzwania w C4Y.


Postanowiłam zrobić zawieszkę na drzwi dla nowożeńców. 
Dużym utrudnieniem dla mnie był brak drukarki i mała ilość fioletowych papierów/dodatków. 
Zawieszka powstawała kilka dni, oto efekty:


Brak drukarki uniemożliwił mi wydrukowanie napisu. Wymyśliłam, że zrobię napis: "Uwaga Nowożeńcy!" Myślałam, że lepiej sobie z nim poradzę. Pierwsze dwa napisy namalowałam farbami, trzeci kredkami, a czwarty/ostatni konturówką. Z ostatecznej wersji również nie jestem zadowolona, ale cóż poradzić.


Pracę zaczęłam od wykonania różyczek według kursu Sasilli. Potrzebowałam dwustronnego fioletowego papieru, ale nie posiadałam takiego (używam tylko polskich papierów i moim zdaniem brakuje papierów w tym kolorze). Sięgnęłam więc po farby i pomalowałam duży arkusz z bloku technicznego różnymi odcieniami fioletu, tak aby wyszły fajne mazaje. Powycinałam kółka i przy składaniu okazało się, że nie mogę zaginać papieru, ze względu na grubą i pękającą warstwę farby. Wycięłam więc wzorcowy kwiatek , który następnie odrysowywałam i wycinałam kolejne elementy różyczek. Było to bardzo żmudne i pracochłonne zajęcie, ale opłaciło się bo różyczki po raz wyszły mi takie ładne i równe. Aż pękam z dumy! :) Próbowałam już robić je wcześniej, ale wychodziły same krzywulce ;) Gotowe różyczki pokryłam brokatowym lakierem do paznokci, dzięki czemu ładnie mienią się w słońcu.



Podsumowując wyzwanie na projektantkę C4Y, muszę przyznać, że świetnie się bawiłam. Tematy nie były łatwe. Ale zmusiły mnie do podjęcia się czegoś, z czym do tej pory nie miałam styczności (złoto, pudełko zapałczane, zawieszka na drzwi). Jestem pewna, że nie skusiłabym się na alterowanie pudełkach po zapałkach :) i nie wiem czy skuszę się na to ponownie :)

sierpnia 08, 2011

Miłość wisi w powietrzu :)

Miłość wisi w powietrzu :)

Miesięczne wyzwanie w C4Y powoli dobiega końca, wykonałam już wszystkie cztery prace, pozostało mi tylko je pokazać.
Temat nr 3: Zakładka. Mimo, że nie przepadam za robieniem zakładek (ze względu na moje umiłowanie elementów 3D), jednak to wyzwanie było dla mnie najłatwiejsze i najprzyjemniejsze ze wszystkich. 
Lektura skojarzyła mi się z sówkami i oto moja interpretacja:






W tym przypadku postawiłam na prostotę, ponieważ nie lubię gdy zakładka jest tak przeładowana elementami, że książka niemal się nie zamyka. 
Jak widać pracowałam głównie na papierach ILS - skorzystałam z ok. 8 różnych arkuszy ;) Do tej pory serce mi pęka gdy myślę o takim marnotrawstwie ;)
Zakładka wyszła ciekawa i radosna :) Jest to pierwsza zakładka w moim wykonaniu, z której jestem zadowolona w 100%

Jutro, najpóźniej pojutrze zamieszę zdjęcia ostatniej pracy.
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa pod zapałczanym pudełkiem! :* 
Jesteście kochani!
Copyright © 2016 Galaxia-Art.pl , Blogger