...czyli temat ostatniego wyzwania w C4Y.
Postanowiłam zrobić zawieszkę na drzwi dla nowożeńców.
Dużym utrudnieniem dla mnie był brak drukarki i mała ilość fioletowych papierów/dodatków.
Zawieszka powstawała kilka dni, oto efekty:
Brak drukarki uniemożliwił mi wydrukowanie napisu. Wymyśliłam, że zrobię napis: "Uwaga Nowożeńcy!" Myślałam, że lepiej sobie z nim poradzę. Pierwsze dwa napisy namalowałam farbami, trzeci kredkami, a czwarty/ostatni konturówką. Z ostatecznej wersji również nie jestem zadowolona, ale cóż poradzić.
Pracę zaczęłam od wykonania różyczek według kursu Sasilli. Potrzebowałam dwustronnego fioletowego papieru, ale nie posiadałam takiego (używam tylko polskich papierów i moim zdaniem brakuje papierów w tym kolorze). Sięgnęłam więc po farby i pomalowałam duży arkusz z bloku technicznego różnymi odcieniami fioletu, tak aby wyszły fajne mazaje. Powycinałam kółka i przy składaniu okazało się, że nie mogę zaginać papieru, ze względu na grubą i pękającą warstwę farby. Wycięłam więc wzorcowy kwiatek , który następnie odrysowywałam i wycinałam kolejne elementy różyczek. Było to bardzo żmudne i pracochłonne zajęcie, ale opłaciło się bo różyczki po raz wyszły mi takie ładne i równe. Aż pękam z dumy! :) Próbowałam już robić je wcześniej, ale wychodziły same krzywulce ;) Gotowe różyczki pokryłam brokatowym lakierem do paznokci, dzięki czemu ładnie mienią się w słońcu.
Podsumowując wyzwanie na projektantkę C4Y, muszę przyznać, że świetnie się bawiłam. Tematy nie były łatwe. Ale zmusiły mnie do podjęcia się czegoś, z czym do tej pory nie miałam styczności (złoto, pudełko zapałczane, zawieszka na drzwi). Jestem pewna, że nie skusiłabym się na alterowanie pudełkach po zapałkach :) i nie wiem czy skuszę się na to ponownie :)